Kliknij tutaj --> 🎴 czy oglądanie filmów erotycznych to grzech
1.Czy oglądanie filmów, gdzie nadużywa się imienia Pana Boga np. „o Boże” itp. jest grzechem? I czy aktorzy i Ci co piszą scenariusz popełniają taki grzech, a jeśli tak to nie ponoszę jakiegoś współdziałania w tym grzechu z nimi? 2.Słyszałem że ponoć dziennie powinno się poświęcać na modlitwę 5 minut, czy to
Czuje wewnętrznie, że oglądanie filmów przez internet może byc nielegalne, ale nie mogę założyć, że na danej stronie filmy te są zamieszczone nielegalnie. Mają one swój regulamin itp. Czy lepiej nie oglądać czy też jeśli nie mam 100% pewności, że to złe to czy mogę.
Dowiedz się czegoś więcej o naszych zebraniach. Sprawdź najbliższą lokalizację. Pornografia jest wszędzie i zdaniem niektórych jest nieszkodliwa. Inni uważają, że jest szkodliwa, a nawet że jest grzechem przeciwko Bogu. A co sądzi o tym Bóg?
Sceny erotyczne w książce. 1. W trakcie czytania książki natrafiłem w niej na opis sceny seksu między nastolatkami. Już wcześniej były tam różne podteksty (tak bywa w książkach młodzieżowych), ale nie zwracałem na to uwagi. Jednak po przeczytaniu tej sceny przerwałem czytanie i zastanawiałem się czy nie popełniłem grzechu i
Bardzo często młodzież zdaje mi na lekcjach religii pytania : "Dlaczego uważa się, że oglądanie filmów pornograficznych jest dla nas niewskazane. Czy Kościół uznaje to za grzech?" Podejmując jakiekolwiek działanie, dobrze odpowiedzieć sobie na pytanie: jaki jest cel tego działania i dokonać bilansu korzyści i ewentualnych strat.
Site De Rencontre Amicale Dans Le Monde. Najlepsza odpowiedź Angel.♥ odpowiedział(a) o 19:00: 1. Tak2. Oczywiście3. Oglądałem filmy dla dorosłych i od razu przejdź do innego grzechu. ;D Odpowiedzi ѕzтυяєк odpowiedział(a) o 18:58 to z każdego grzechu sie filmy dla dorosłych coolSsS odpowiedział(a) o 18:58 chcesz."oglądałem filmy dozwolone od lat 18:" Myślę ,że pomogłem, pomożesz? :] [LINK] Snuff666 odpowiedział(a) o 18:59 1. No to jest jak z każdego grzechu musisz..3. Oglądałam/em filmy pornograficzne.. Tak bóg Cię za to ukara tak to grzech . musisz sie wyspowiadac . nie mam pojecia jak . blocked odpowiedział(a) o 18:59 1. Tak, to grzech i chyba Według mnie "Oglądałem filmy pornograficzne". blocked odpowiedział(a) o 19:02 1. Ogólnie oglądanie filmów porno to grzech okrutny, tak jak większość rzeczy dla A spowiadaj się jak chcesz, nic nie trzeba, to od Ciebie "Oglądałem/am filmy erotyczne" - i tyle, nic więcej wyjaśniać nie musisz. blocked odpowiedział(a) o 19:02 1. Zawsze to grzech2. Trzeba3. wymyśl coś blocked odpowiedział(a) o 21:50 filmy z treścią erotyczną/z treścią przeznaczoną dla osób od 18 lat. blocked odpowiedział(a) o 22:38 Według kościoła katolickiego oglądanie filmów pornograficznych to grzech. Przejrzyj sobie w książeczce do nabożeństwa, pod jaki grzech ciężki to podchodzi. Jeśli jesteś katolikiem i uznajesz sakrament spowiedzi, powinieneś się z tego wyspowiadać, po prostu powiedz "Oglądałem filmy pornograficzne". KONIEC :) Moim zdaniem oglądanie pornografii nie jest grzechem- nikogo tym nie krzywdzę, nikogo nie zdradzam. O ile nie robię tego non-stop (tak, od pornuszków też się można uzależnić!) to wszystko jest w jak największym porządku. blocked odpowiedział(a) o 19:01 No tak, jest to grzech i to dosyć ciężki ale jak coś tam szukałam w wikipedii bo trzeba było napisać coś tam (nie będę wdawać się w szczegóły) to była tam ilustracja zatytułowana 'fragment ilustracji pornograficznej' to muszę się spowiadać?! patr887 odpowiedział(a) o 19:26 Tak to grzech i trzeba się z niego spowiadać Oglądałem niewłaściwe filmy lub oglądałem film pornograficzny newyorko odpowiedział(a) o 18:59 według kościoła katolickiego tak. nie wiem co oni widzą w tym złego? to przecież ludzkie odruchy.. -,- Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Portal Wielokrotnie w filmach czy książkach natykamy się na sceny brutalne, agresywne, czy też zawierające elementy erotyki, wręcz pornografii. Czy obcowanie z kulturą może wobec tego być grzechem, który winniśmy wyznać na spowiedzi? Ks. prof. Marek Łuczak: To, co decyduje w teologii moralnej o klasyfikacji czegoś jako grzech, jest bardzo skomplikowane i nie ma prostych odpowiedzi na takie pytania. Istnieje coś takiego jak ciężar gatunkowy, po drugie – cel. Istnieje też coś, co nazywamy zasadą o podwójnym skutku św. Tomasza z Akwinu. Wedle niej, jeśli w jakimś akcie mamy do czynienia z okolicznością, która uznawana jest za grzeszną, ale ten akt podejmujemy nie dla niej, lecz z innych powodów, to wówczas dany czyn jest godziwy. Przykładem może być zażywanie narkotyków. Obiektywnie jest ono grzechem, nie ma co do tego cienia wątpliwości. Jeśli natomiast używam narkotyków w celu anestezji na przykład, bo mam do czynienia z kimś, kto jest chory na raka w stanie terminalnym i używa morfiny do tego, by uśmierzyć ból, wtedy zgodnie z zasadą o podwójnym skutku wiemy, że nie jest to czyn grzeszny, bo to nie odurzenie jest naszym celem. Chodzi o ochronę przed cierpieniem. Jak odnieść to na przykład do filmów, w których pojawia się przemoc czy seks? Gdyby oglądać film dla scen erotycznych, które w nim się znajdują, aby uzyskać podniecenie i podtrzymywać grzeszne myśli, to wówczas niewątpliwie jest to nieuporządkowanie i możemy rozmawiać w tym wypadku o grzechu. Jeśli jednak film oglądany jest dla walorów artystycznych, a sceny, o których mowa nie są czymś, czym się upajamy, to trudno mówić o grzechu. Wyobrażam sobie na przykład sytuację, w której ktoś idzie do kina na film p. Agnieszki Holland, ale tylko po to, by zawarte w nim sceny erotyczne traktować jak pornografię, wówczas oczywiście niewątpliwie jest tutaj analogia do korzystania z filmów porno, a to z kolei jest uprzedmiotowieniem ludzkiego ciała. To zdecydowanie jest czyn grzeszny. Natomiast innym tematem jest to, na ile w literaturze czy filmie pewne przeakcentowanie seksu czy wulgarności jest zasadne. Chodzi tu o niesmak, jaki może to wywołać. Jestem teraz świeżo po lekturze książki pewnego prozaika śląskiego o przedwojennej Warszawie i ilość brutalności czy przemocy, która jest w niej zawarta, zastanawia. Mówię to właśnie w kontekście owego wyczucia smaku w niektórych dziełach. Wracając do grzechu – zależny jest od tego, jak odbiorca do dzieła podchodzi. Zatem oczywiście tak – obcowanie z kulturą może być czynem grzesznym. Gdyby ktoś miał w sobie jakieś skłonności sadystyczne i do literatury tego typu czy też filmów sięgałby po to, by dać upust swoim żądzom, to ewidentnie byłoby to nieuporządkowanie. Co w takim razie na przykład z popularnymi dzisiaj serialami? Wspomnieć wystarczy „House of Cards” czy „Grę o tron”, gdzie mamy do czynienia z bardzo dużą ilością scen wulgarnych czy brutalnych. Czy katolik powinien w ogóle odmówić sobie oglądania tego typu dzieł? Sceny erotyczne znajdziemy nie tylko w serialach, ale i w filmach, także tych, które mają duży walor artystyczny. Nawet gdy spojrzymy na twórczość Michała Anioła to wiemy, że również tutaj różnie to wygląda. Bardzo wiele zależy od tego, co w danym człowieku dzieje się podczas oglądania danego filmu czy czytania książki. Jeśli celem jest zaspokajanie jakichś potrzeb dzięki tym scenom, to jak wspomniałem – jest to problematyczne. Szczególnie, jeśli mowa o tzw. podtrzymywaniu grzesznych myśli, co należy rozumieć jako grzech – czytamy o tym na przykład w nieco starszych katechizmach, przy okazji rachunku sumienia. Sama pokusa nie jest grzechem, grzechem jest podsycanie jej. Nie przesadzałbym jednak z szukaniem tej grzeszności wszędzie, bo okaże się, że konieczne będzie w ogóle odcięcie się od telewizji czy kina przed tego typu obrazami. Sam znałem jednego księdza, który podczas oglądania ze mną telewizji przełączał kanał za każdym razem, gdy pojawiła się scena erotyczna w jakimś filmie. Nie oglądał tego. Dla mnie był to heroizm i podziwiałem jego zachowanie. Ja w takich momentach nie przełączam kanału, ale i nie szukam takich treści po prostu. A co ze wspomnianą agresją i brutalnością, która jest czymś, bez czego kina dzisiaj po prostu nie ma, nie licząc bodaj pojedynczych filmów familijnych? Naturalnie, należy zachować ostrożność. Natomiast nie szukałbym grzechu wszędzie, gdzie to możliwe. Pan Bóg nie jest buchalterem. Tu chodzi o pewną postawę. Nie możemy zbanalizować pojęcia grzechu na takiej zasadzie, że w tym konkretnym miejscu leży granica grzechu i za nią grzech „się liczy”. Wracając jednak do tematu brutalności i wspomnianego wcześniej „House of Cards”, przyznam, że widziałem pierwszy sezon, natomiast z drugiego już zrezygnowałem. Chodziło przede wszystkim o niesmak, jaki potrafił wywołać. Ilość podłości ukazanej w nim była tak ogromna, że pomijając aspekt religijny, odstąpiłem od oglądania go, bo był dla mnie po prostu, po ludzku, niesmaczny. Podzielę się też pewną osobistą refleksją. Wykładam między innymi przedmiot „Etyka i aksjologia mediów” na Uniwersytecie Ekonomicznym. W trakcie ćwiczeń rozmawiałem pewnego razu o roli brutalności w mediach oraz filmach. Powiedziałem wówczas, że lubię oglądać horrory takie, jak na przykład film „Piła”. Nie dlatego jednak, że mam upodobanie w oglądaniu cierpienia, lecz dlatego, że lubię się bać. Przez swego rodzaju wiwisekcję doszedłem właśnie do tej konkluzji, że jedynym powodem, dla którego taki film oglądam, jest fakt, że lubię się bać na filmach. Muszę jednak przyznać, że temat nie jest prosty i pytanie, na które próbuję w tej rozmowie odpowiedzieć nie jest tak banalne. Dla zobrazowania tego pozwolę sobie na jeszcze jeden osobisty przykład. Podczas oglądania pewnego filmu musiałem go przerwać przed kulminacyjną sceną. Miała ona dotyczyć zemsty pewnego chłopaka na dręczących go w szkole kolegach. Czekając na moment, kiedy będę mógł dokończyć oglądanie tego filmu, dotarło do mnie, że ciekawi mnie to, jak bardzo słodka to będzie zemsta. To zdecydowanie może być niebezpieczne, a nie brakuje filmów zrobionych w taki sposób, że słodycz zemsty ukazana jest z lubością i ocieka krwią. Wówczas mamy do czynienia z ryzykiem, że broniąc ofiary, stajemy się gorsi niż jej oprawcy. To już zdecydowanie nie jest chrześcijańskie podejście. Powiedziałbym wręcz, że diabelskie. Bóg zapłać za rozmowę.
Seks i pornografia wciąż są tematem tabu, co wcale nie oznacza, że nie istnieją. Zaspokajanie potrzeb seksualnych jest równie istotne co załatwianie innych potrzeb fizjologicznych jak jedzenie czy sen. Problem w tym, że często wstydzimy się głośno mówić o swoich problemach łóżkowych, które dotykają przecież każdego z nas. Udane życie seksualne to podstawa każdego związku, dlatego za zanik pożądania i obniżone libido warto reagować natychmiastowo. Jednym z ciekawszych sposobów na intensywniejszy seks jest wspólne oglądanie filmów erotycznych. W jaki sposób oglądanie porno może przyczynić się do lepszego współżycia? Filmy erotyczne to nie grzech W polskim społeczeństwie widać dość konserwatywne podejście do seksu – wciąż boimy się publicznie poruszać tematy, które mają ścisły związek nie tylko z samym aktem seksu, ale seksualnością w ogóle. Jak do tego ma się pornografia? Poprzez oglądanie filmów dla dorosłych można nabrać nieco innego spojrzenia na seks, zwłaszcza jeśli na co dzień nie jest on zbyt urozmaicony czy namiętny. Poznawanie własnego ciała i własnych preferencji seksualnych odgrywa kluczową rolę w kontaktach damsko-męskich, a filmy porno pomagają wyjść z własnej strefy komfortu. Filmy erotyczne tylko dla mężczyzn? W powszechnej świadomości utarło się przeświadczenie, że porno oglądają tylko faceci. Nic bardziej mylnego – sprośne filmy cieszą się dużym zainteresowaniem również wśród kobiet, choć niewiele się do tego przyznaje. W oglądaniu filmów porno nie ma nic złego, tak samo jak w masturbacji, którą nota bene również uznaje się za czynność typowo męską. Wspólne seanse porno to żaden powód do wstydu, choć panie bardzo często boją się wyjść z inicjatywą. Filmy porno jako afrodyzjak Nawet najbardziej udany seks kiedyś w końcu napotka przeszkodę w postaci monotonii i powtarzalności. Co ciekawe, rutyna wkrada się do życia seksualnego niezależnie od stażu związku, choć najbardziej „narażone” są pary współżyjące przez kilka czy kilkanaście lat. Trudno wymagać, by pożądanie przez tak długi czas zawsze było na najwyższym poziomie. Brak fantazji podczas seksu to gwóźdź do trumny wielu relacji, dlatego warto wypróbować kilku sposobów na ponowne wzniecenie ognia w łóżku. Jednym z nich jest właśnie porno, które pozwala otworzyć się na nowe doświadczenia i sprawić, że przyjemność z seksu będzie nieporównywalnie większa. Wybór filmów porno to wspólna decyzja – jest to również dobra okazja do podzielenia się swoimi fantazjami seksualnymi, o których wstydziliśmy się wcześniej mówić. Filmy erotyczne jako gra wstępna to świetny pomysł na urozmaicenie seksu, jednak nie powinny stać się jego stałym punktem. Jak oglądać filmy porno? Czasy, kiedy filmy dla dorosłych były dostępne w formie kaset VHS czy płyt DVD już dawno minęły – darmowy dostęp do porno jest dzisiaj niezwykle łatwy dla każdego. Wystarczy wejść na jedną z najpopularniejszych stron pornograficznych i wyszukać film o pożądanej tematyce. Trzeba jednak pamiętać, że dźwięk jest równie podniecający jak sam widok, dlatego porno warto oglądać na dobrej jakości sprzęcie. Niekoniecznie musi to być 60-calowy telewizor full HD – wystarczy laptop. Jednym z najpopularniejszych sprzętów wszech czasów jest oczywiście MacBook od Apple’a, który świetnie spełnia się jako urządzenie do celów rozrywkowych. Świetne parametry techniczne w połączeniu z minimalistycznym designem pozwala cieszyć się chwilami rozkoszy bez obawy o zawieszenie filmu w nieodpowiednim momencie. Nawet jeśli notebook Apple wykaże ślady uszkodzenia czy spowolnionego działania, nie trzeba się przejmować. Naprawa MacBook w profesjonalnym serwisie pogwarancyjnym pozwala przywrócić laptopa do optymalnego działania sprzed usterki. Warto jednak wybierać tylko sprawdzone punkty serwisowe MacBook, które można znaleźć w Warszawie.
Autor Wiadomość Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51Posty: 744 Pornografia a erotyka. Kamyk napisał(a):Klekot napisał(a):Katolik nie tyle nie powinien, co nie może! słuchać zespołów z tekstami i przesłaniem antychrześcijańskim, bluźnierczym, bo "podchodzi to" pod grzech sie z tymi tekstami nie utożsamia i nie zgadza - to żadnego grzechu nie ma. to dlaczego oglądanie porno albo czytanie opowiadań erotycznych jest grzechem? w końcu można oglądać, ale się z tym nie utożsamiać (cokolwiek to znaczy tak naprawdę). no chyba że to grzech nie jest... _________________ateista Cz lis 30, 2006 20:15 Kamyk Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18Posty: 7422 Porno to grzech zgorszenia. To zupełnie inna kategoria niż muzyka Cz lis 30, 2006 21:22 Necromancer Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51Posty: 744 Kamyk napisał(a):Porno to grzech zgorszenia. To zupełnie inna kategoria niż muzyka no to dlaczego antychrześcijańska muzyka zgorszeniem nie jest?! kiedy wokalista krzyczy: Bóg to mój wróg!! to wdaje mi się, że wierny powinien poczuć się zgorszony. a ty mówisz, że nie zgadzasz się z tym i wszystko ok _________________ateista Cz lis 30, 2006 21:40 No Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42Posty: 4717 Może tak samo z opowiadaniami\filmami erotycznymi jeśli nie budzą w tobie porządania to niema grzechu? Cz lis 30, 2006 22:01 Kamyk Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18Posty: 7422 Grzech zgorszenia nie polega na "przyjętym" powszechnie znaczenieu słowa "zgorszenie". Nie jestem jednak specjalistą z teologii moralnej więc wolałbym nie rozpisywać się dalej, bo po prostu nie wiem jak to dokładnie działa. Co do muzyki - kiedy wokalista krzyczy "Bóg to mój wróg" - nie twierdze że wszystko jest ok. Ale nie uznaje że to jest powód dla którego nie miałbym słuchać piosenki, jeśli sama muzyka mi się podoba Cz lis 30, 2006 22:33 No Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42Posty: 4717 Cytuj:Co do muzyki - kiedy wokalista krzyczy "Bóg to mój wróg" - nie twierdze że wszystko jest ok. Ale nie uznaje że to jest powód dla którego nie miałbym słuchać piosenki, jeśli sama muzyka mi się podoba A czy katolik może oglądać film erotyczny bo podoba mu się scenografia i aktorstwo? Cz lis 30, 2006 22:58 Necromancer Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51Posty: 744 No napisał(a):Cytuj:Co do muzyki - kiedy wokalista krzyczy "Bóg to mój wróg" - nie twierdze że wszystko jest ok. Ale nie uznaje że to jest powód dla którego nie miałbym słuchać piosenki, jeśli sama muzyka mi się podobaA czy katolik może oglądać film erotyczny bo podoba mu się scenografia i aktorstwo? no wiesz, napisałem o filmach porno w których aktorstwa za dużo nie ma, nie mówiąc już o zdjęciach czy scenografii. co właściwie masz na myśli mówiąc film erotyczny? ostatnio była jakaś afera że "podwójne życie weroniki" kieślowskiego to pornografia _________________ateista Cz lis 30, 2006 23:13 Necromancer Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51Posty: 744 No napisał(a):Może tak samo z opowiadaniami\filmami erotycznymi jeśli nie budzą w tobie porządania to niema grzechu? czyli jak kogoś to nie rusza to może sobie oglądać do woli? zawsze czegoś ciekawego można się od wierzących dowiedzieć _________________ateista Cz lis 30, 2006 23:15 Klekot Dołączył(a): Pn paź 02, 2006 20:14Posty: 178 Kamyk napisał(a):Klekot napisał(a):Katolik nie tyle nie powinien, co nie może! słuchać zespołów z tekstami i przesłaniem antychrześcijańskim, bluźnierczym, bo "podchodzi to" pod grzech sie z tymi tekstami nie utożsamia i nie zgadza - to żadnego grzechu nie ma. Nie wprowadzaj ludzi w błąd, jest to grzech ciężki i każdy normalny ksiądz Ci to powie. Twierdzenie, że to nie jest grzechem jest tylko zagłuszaniem swojego sumienia i usprawiedliwianiem siebie. Poza tym słuchanie tekstów, w których obrażany jest Bóg czy wiara jest jakimś paradoksem( dla katolika), to tak samo jakbyś słuchał tekstów gdzie ktoś obraża, "opluwa" np, Twoich rodziców. Na pewno byś takiego czegoś nie chciał słuchać. _________________WPK! Pt gru 01, 2006 8:28 Kamyk Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18Posty: 7422 Cytuj:A czy katolik może oglądać film erotyczny bo podoba mu się scenografia i aktorstwo? Jeśli nie prowadzi to do grzechu - to tak Podobna sytuacja jak ze zdjęciami-aktami. Nie chodzi w nich o nagość sama w sobie, o erotyzm - a jedynie o sztuke, o piękno Pt gru 01, 2006 11:21 Necromancer Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51Posty: 744 Kamyk napisał(a):Cytuj:A czy katolik może oglądać film erotyczny bo podoba mu się scenografia i aktorstwo?Jeśli nie prowadzi to do grzechu - to takPodobna sytuacja jak ze zdjęciami-aktami. Nie chodzi w nich o nagość sama w sobie, o erotyzm - a jedynie o sztuke, o piękno czy pozowanie nago nie jest grzechem? wydawało mi się, że to jakaś obscena. zresztą nie wiem może księża też oglądają filmy erotyczne, ale czasem nie pozwalają wejść do kościoła jeśli wystaje gdzieś kawałek gołego ciała, nawet latem. podwójna moralność? a ja myślałem, że chodzi o oglądanie nagich ładnych panienek a teraz wiem, że to sztuka _________________ateista Pt gru 01, 2006 17:40 No Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42Posty: 4717 Cytuj:a ja myślałem, że chodzi o oglądanie nagich ładnych panienek a teraz wiem, że to sztuka W sztuce zawsze było mnóstwo ładnych( epoki) gołych panienek z resztą ludzkie ciało zawsze fascynowało artystów więc tak to jest sztuka! Czym niby zdjęcie z pleyboya różni się od dowolnego obrazka w rodzaju "Wenus z Milo" fotografia to też sztuka... Pt gru 01, 2006 23:29 Necromancer Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51Posty: 744 No napisał(a):W sztuce zawsze było mnóstwo ładnych( epoki) gołych panienek z resztą ludzkie ciało zawsze fascynowało artystów więc tak to jest sztuka!Czym niby zdjęcie z pleyboya różni się od dowolnego obrazka w rodzaju "Wenus z Milo" fotografia to też sztuka... no ta, nie mam tv więc nie wiem czy nadal puszczają playboya wieczorem, ale jakoś nie mogłem się tam doszukać żadnej sztuki. powiedziałbym nawet, że była artystyczna nędza dla gawiedzi. porównywanie playboya do dawnych mistrzów pędzla, którzy notabene przedstawiali boginię (Wenus), wiele mówi o twoim artystycznym smaku ferrari to samochód i trabant to samochód... _________________ateista Pt gru 01, 2006 23:40 myself Dołączył(a): N lis 26, 2006 20:59Posty: 114 hahaha you fuckin' lame.. widziales kalendarz Pirelli? to jest sztuka w pełnym wydaniu.. a to ze ogladasz playboya to juz zle o tobie swiadczy :P w Playboyu czasem sa calkiem niezle zdjecia szczegolnie jesli chodzi o gwiazdy bo ta reszta to raczej tak przecietnie _________________ So gru 02, 2006 13:26 Necromancer Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51Posty: 744 myself napisał(a):hahaha you fuckin' lame.. widziales kalendarz Pirelli? to jest sztuka w pełnym wydaniu.. a to ze ogladasz playboya to juz zle o tobie swiadczy w Playboyu czasem sa calkiem niezle zdjecia szczegolnie jesli chodzi o gwiazdy bo ta reszta to raczej tak przecietnie widzialem pirelli, a playboyu mówił mój przedmówca. pirelli to dla mnie jest jest wielka sztuka. w ogóle dorabianie sobie ideologii do oglądania zdjęć nagich panienek uważam za żałosne _________________ateista So gru 02, 2006 13:54 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg
Hulaj dusza, piekła nie ma – tak wyglądało do tej pory według Kościoła korzystanie z internetu. Penitencjaria Apostolska przygotowała uaktualnioną listę grzechów ciężkich – jeśli czytacie te słowa, według nowych zasad zapracowaliście sobie na własne miejsce w piekle. Dużo uwagi poświęcono bowiem uchybieniom, jakich dopuszcza się podczas codziennego korzystania z sieci. Szczególnie, jeśli zgodnie ze słowami popularnego w niektórych kręgach utworu także uważacie, że internet jest dla porno: Ciężko będzie zapewne znaleźć wśród czytelników osoby, które przeglądając zasoby sieci omijają szerokim łukiem strony pokazujące ludzi w trakcie poszukiwania cielesnych przyjemności. Większość z nas dobrze zna witryny, które znalazły się w rankingu najlepszych stron porno według Polaków – w spisie uwzględniono nawet, na jakie strony zapuszczamy się w godzinach są wśród nas jacyś święci?W opublikowanej przez Kościół łatce naprawiającej dziury w spisie grzechów ciężkich znalazł się zapis o tym, że piekło czeka na oglądających filmy tylko zapoznawanie się z materiałami tylko dla dorosłych zbliża nas do własnego kociołka w piekle – grzechem stało się także hejtowanie w internecie. Jeśli więc obraziliście kogoś w komentarzu, zwyzywaliście go lub dręczyliście, możecie zacząć ćwiczyć długotrwałe przebywanie w wysokich temperaturach. Wydzielone miejsce w piekle czeka na osoby, które zdecydują się na sprzedanie przez internet swojej cnoty – taki grzech także został wskazany na zaktualizowanej został także seks z wykorzystanie gadżetów – wszyscy, którzy zostali zainspirowani na przykład seksrobotem z podgrzewanymi częściami intymnymi czy usługa BlowCast (odtworzeniem na sobie za pomocą specjalnego seksgadżetu sesji seksu oralnego w wykonaniu na przykład gwiazd porno) oraz OCast (tym razem ruchy języka na ekranie odwzorowywane są przez wyspecjalizowany sprzęt na odpowiednich kobiecych częściach ciała) muszą mieć świadomość, że z powodu chwilowej przyjemności mogą stracić wieczne czeka spamerów i przestępców – Kościół uznał, że oszustwa w internecie to grzech. Co ciekawe, piekielne płomienie mogą czekać także osoby, które dały się nabrać, a może do tego doprowadzić chęć nadmiernego wzbogacenia się podczas udzielenia pomocy w wyprowadzeniu majątku spadkobiercom nigeryjskiego nowości wprowadzonych na listę grzechów ciężkich wygląda następująco: antykoncepcja hormonalna apostazja zażywanie i handel narkotykami genetyczne eksperymenty hejtowanie w internecie in vitro mobbing nadmierne bogacenie się neopogaństwo oglądanie filmów pornograficznych oszustwa przez internet i telefon pedofilia produkcja niezdrowej żywności przekręty finansowe seks pozamałżeński z osobami tej samej płci seks z użyciem przedmiotów seks ze zwierzętami sprzedawanie przez internet swojej cnoty używanie antykoncepcyjnych wkładek domacicznych wyścig szczurów zanieczyszczanie środowiska Jeśli chcecie sprawdzić, co może Was czekać, możecie zapoznać się z piekielnym survival horrorem, który jest właśnie tworzony w Polsce. Następnym razem, gdy będziecie uruchamiać tryb incognito, ręką może Wam zadrżeć. Aktualizacja: listę nowych grzechów udało się powiązać z wywiadem regensa Penitencjarii Apostolskiej udzielonym w 2008 roku dziennikowi „L’Osservatore Romano”. Wypowiedź została podchwycona przez dziennikarzy i rozbudowana do całej listy, która jednak nie jest oficjalnym dokumentem Kościoła rzymskokatolickiego. Michał Tomaszkiewicz Redaktor antyradia
czy oglądanie filmów erotycznych to grzech